poniedziałek, 8 września 2014

Fav school hairstyle

Hej! Przychodzę dziś z moją ulubioną fryzurą do szkoły. Jest to trochę inna odsłona znanego koczka na czubku głowy. Jako, że jestem posiadaczką ciężkich włosów, tradycyjne koki nie są dla mnie, bo po pół godziny mi się rozwalają <grawitacja>. Z tą fryzurą się tak nie dzieje :)


Jak zrobić takiego koczka? Nic prostszego. Będziesz potrzebować tylko gumki do włosów i kilku wsuwek.


 Rozczesz dokładnie włosy. Sczesz wszystkie na czubek głowy, tak, jakbyś chciała zrobić naprawdę wysokiego kucyka. Nie wiąż jednak włosów, tylko rozdziel na trzy pasma i zapleć zwykłego warkocza.


 U nasady włosy będą uniesione i pełne objętości. Po prostu messy. Dlaczego? Bo nie wiążemy włosów, tylko robimy warkocza, który jest delikatniejszy i pozwala włosom układać się naturalnie. Spróbuj! :)

 Co dalej? Zwijasz warkocza wokół jego osi (tak, jak zwykłego koka), końcówkę chowasz pod spód i związujesz gumką. Jeśli kok jest bardzo luźny i przesuwa się z każdym ruchem głowy, użyj wsuwek. 6 powinno wystarczyć. I gotowe!



 Uwielbiam tego koka ze względu na to, że jest przede wszystkim oryginalny. Nie widziałam jeszcze, żeby ktokolwiek takie nosił. Poza tym, technika, którą jest wykonany sprawia, że włosy są uniesione u nasady i unikamy efektu ulizania. A co najważniejsze- jest bardzo wygodny. Po dniu chodzenia w kucyku prawie zawsze boli mnie głowa, a po tym warkoczowym koku nic takiego się nie dzieje.


 Zachęcam do eksperymentowania na swojej głowie. Od patrzenia i czytania nic się nie zmieni. 3maj się! :)

sobota, 6 września 2014

Hello!

Oglaszam wszem i wobec ze wracam! Jupi! Tlumy szaleja.
Bylam juz kiedys na bloggerze. Nie bylo mnie tu spory kawalek czasu i musze powiedziec, ze brakowalo mi tego. Czasami lapalam sie na tym, ze wymyslalam o czym moglabym napisac posta. Mam na prawde ogrom pomyslow, ale... Gdyby tak doba trwala 30h ;) Jak pewnie wiecie, a moze i nie, jestem w drugiej klasie liceum, wiec mam na prawde ogrom nauki. Zdazaja sie jednak dni <like_today> ze mam troche czasu i nie wiem w co rece wlozyc. Postanowilam wiec wrocic i zaczac wszystko od nowa. Powiadaja, ze do trzech razy sztuka, prawda?
Bede systematyczna? Hehe... Sprobuje ;) Postaram sie, zeby posty pojawialy sie co najmniej raz w tygodniu. Nie wiem dokladnie ktory dzien to bedzie, ale podejzewam, ze weekend. Moze uda mi sie napisac cos ciekawszego niz to, ze wstalam rano i poszlam do szkoly ;) Zwlaszcza, ze teraz w moim zyciu na prawde duzo sie dzieje. Takze trzymaj kciuki i do nastepnego!